Skazani na wojnę? Czy Ameryka i Chiny unikną pułapki Tukidydesa?
Graham Allison
tłum. Regina Mościcka, Maciej Wacław, Marta Żbikowska, Pascal, Bielsko-Biała 2018
Skazani na wojnę? – to tytuł książki Grahama Allisona, której ukazanie się po polsku jest dobrą okazją, by przypomnieć gorzką lekcję zawartą w Wojnie peloponeskiej Tukidydesa. Ale od razu dodajmy, że praca Allisona nie jest kolejną monografią poświęconą temu konfliktowi. Przeciwnie – jego książka jest jedną z najbardziej błyskotliwych analiz polityki międzynarodowej naszych czasów (opowiada, jak rosnąca potęga Chin wpływa na politykę Stanów Zjednoczonych), zaś sam Allison pozostaje cenionym amerykańskim teoretykiem i praktykiem w dziedzinie bezpieczeństwa narodowego (doradzał sekretarzom obrony kilku prezydentów USA). Mówiąc krótko – książka Skazani na wojnę? traktuje o zmierzchu dotychczasowego przywództwa, rywalizacji między państwami i aspiracjach nowej potęgi do przywództwa nad światem.
Główna teza książki brzmi następująco: kiedy rosnąca potęga grozi zajęciem miejsca dotychczasowego hegemona, napięcie, które temu towarzyszy, sprawia, że starcie między nimi jest regułą, a nie wyjątkiem. Na tym polega pułapka Tukidydesa, o której tak pisze Allison: Podczas gdy inni późniejsi historycy wskazywali na cały szereg przyczyn prowadzących do wybuchu wojny peloponeskiej, Tukidydes zwrócił uwagę na bezpośrednie źródło konfliktu. Pisząc o wzroście potęgi ateńskiej i strachu, jaki wzbudził on u Spartan, wyodrębnił pierwotny czynnik sprawczy wielu najkrwawszych i najbardziej zaskakujących konfliktów wojennych w historii. Abstrahując od rzeczywistych intencji, w sytuacji, gdy aspirujące do roli mocarstwa państwo zaczyna zagrażać aktualnej superpotędze, wynikające z tego napięcia strukturalne powodują, że wybuch konfliktu zbrojnego staje się regułą, a nie wyjątkiem. Doświadczyły tego Ateny i Sparta w V wieku p.n.e., a ponad sto lat temu także Niemcy i Wielka Brytania. Na krawędzi wojny znajdowały się również w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku Stany Zjednoczone i ZSRR.
Kiedy w 2015 roku ukazał się esej Allisona The Thucydides Trap (The Atlantic, 24.09.2015), w którym po raz pierwszy zostały wypowiedziane powyższe tezy, na autora spadły gromy z wielu stron. Na ogół zarzucano mu fatalizm i pesymizm, ale największy sprzeciw i najwięcej nieporozumień wzbudziło pytanie zawarte w podtytule wspomnianego eseju: Czy Stany Zjednoczone i Chiny zmierzają do wojny? Allison odpowiedział adwersarzom krotko: Zamiast stawić czoła faktom i zastanowić się nad niewygodnymi, lecz nieodzownymi ustępstwami po obu stronach, analitycy polityczni woleli zaatakować wydumany cel, czyli rzekomą tezę Tukidydesa o nieuchronności konfliktu. Twierdzili, że wojna pomiędzy Waszyngtonem a Pekinem nie musi być nieunikniona.
Jak wiemy z przeszłości, teza o nieuchronności konfrontacji zawsze głęboko odciska się na wzajemnych relacjach pomiędzy państwami. Kiedy wierzysz, że wojna musi nastąpić – przypomina Joseph S. Nye jr, inny wybitny znawca stosunków międzynarodowych – to jesteś już u kresu możliwości wyboru. Kiedy do tego punktu dochodzisz, wówczas jedynie rozważasz, czy nadal możesz ufać drugiej stronie. Jeżeli podejrzewasz, że będzie ona oszukiwała, to zapewne uznasz, że lepiej odtąd polegać na sobie i raczej podjąć ryzyko towarzyszące wojnie, aniżeli podjąć niepewną współpracę. Tak właśnie postąpili Ateńczycy u progu wojny peloponeskiej i wpadli w pułapkę, którą Nye jr opisuje jako najbardziej elementarny dylemat bezpieczeństwa, zaś Allison jako pułapkę Tukidydesa.
Na szczęście w polityce niewiele rzeczy jest z góry przesądzonych. Zresztą podobną myśl formułuje nasz autor, gdy we wstępie do swojej książki pisze: Rzecz jasna, wojna pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Państwem Środka nie jest nieunikniona. Tukidydes z pewnością miałby podobne zdanie na temat konfliktu pomiędzy Atenami a Spartą. Jeśli odczytujemy Tukidydesa w szerszym kontekście, jest oczywiste, że twierdzenie o nieuchronności wojny było rodzajem hiperboli: operowania przesadną argumentacją dla podkreślenia wagi problemu. Koncepcja pułapki Tukidydesa nie jest fatalistyczna ani pesymistyczna. Wręcz przeciwnie, pozwala nam wznieść się ponad nagłówki prasowe i oficjalną propagandę, uświadamiając istotę „napięcia tektonicznego”, nad którym Pekin i Waszyngton muszą zapanować, by stworzyć pokojową relację.
Imperium Habsburgów. Wspólnota narodów
Pieter M. Judson
tłum. Sławomir Patlewicz, Bellona, Warszawa 2017
Imperium Habsburgów Pietera M. Judsona (Bellona), historyka dziejów XIX i XX wieku, koncentruje się na tym, co wspólne, ogólne, rozpatruje tytułowe imperium jako całość. W tym dostrzegamy największy atut tej książki. Jak wiemy, w ostatnich dekadach historycy zrewidowali dość radykalnie większość stereotypów dotyczących monarchii austro-węgierskiej. Już nie widzą w niej anachronicznego tworu wśród dziewiętnastowiecznych państw, chorego i doprowadzonego do skraju załamania przez konflikty narodowościowe. Przeciwnie – dostrzegają raczej, jak bardzo monarchia naddunajska przypominała inne, choćby wtedy, gdy wprowadzała nowoczesne metody zarządzania bądź rozwiązywała kwestie odrębności narodowych.
Podobnie patrzy na dzieje CK Austro-Węgier Judson. Polityczny nacjonalizm w Europie Środkowej uznaje za rezultat imperialnej polityki Habsburgów i regionalnych tradycji, nie zaś – jak podkreśla – za ekspresję ponadhistorycznych wspólnot etnicznych. Relacje między imperium i narodowością traktuje więc jako współzależne, oba czynniki – powiada – są ściśle splecione, rozwijają się raczej we wzajemnym dialogu niż opozycji: Około 1900 roku wielu piewców imperium reprezentowało nacjonalistyczne przekonania, a lokalni działacze narodowi wciąż poszukiwali politycznych rozwiązań prawnych w ramach imperium. Nacjonalizm bywał oczywiście zarzewiem gwałtownych emocji narodowych, jednak schodził na dalszy plan, gdy momenty wzmożenia tych uczuć mijały (wybory czy spis ludności), a życie powracało w utarte koleiny: Samo zrożnicowanie lingwistyczne, wyznaniowe i regionalne mieszkańców imperium nie determinowało jego historii ani nie prowadziło do przekonania, iż świat dzieli się na plemiennie pojmowane narody mające równe prawa do panowania.
Nie dziwi więc, że autor skupia uwagę na tym, jak imperialne instytucje przyczyniły się do integracji lokalnych społeczności z monarchią. Ukazuje powszechne, jednoczące doświadczenia poddanych – obywateli z każdego za- kątka, przekraczające granice językowe, konfesyjne, terytorialne etc. Nawet gdy wspomniana monarchia przestała istnieć w listopadzie 1918 roku, jej niektóre dokonania przetrwały w prawach, instytucjach i praktykach państw sukcesyjnych.
W pożogę. Imperium, wojna i koniec carskiej Rosji
Dominic Lieven
tłum. Jakub Ozimek, Sedno, Warszawa 2018
Również książka W pożodze Dominica Lievena (Sedno) podejmuje tematykę ideologii i polityki imperialnej. Jest to książka o Cesarstwie Rosyjskim na przełomie XIX/XX wieku i o tym, dlaczego Rosja Mikołaja II poszła na wojnę w 1914 roku i co z tego wyniknęło.
Lieven tropi więc źródła kryzysu międzynarodowego, który doprowadził do katastrofy 1914. Inaczej niż autor Imperium Habsburgów, przypisuje decydujące znaczenie dwom przyczynom, które przesądziły – jego zdaniem – o wybuchu Wielkiej Wojny. Pierwszą był kryzys imperium w Europie Środkowo-Wschodniej (upadek cesarstwa osmańskiego i słabość monarchii naddunajskiej). Drugą – fundamentalny dylemat bezpieczeństwa, którego rządzący wówczas w Europie nie potrafili osłabić ani tym bardziej unieważnić: W 1914 roku skutecznym czynnikiem powstrzymującym krok w otchłań powinna była być wizja nowej wojny trzydziestoletniej, która doprowadzi do ruiny cywilizację europejską. Powinna była być, ale nie była. Wybuch wojny miał wiele wspólnego z głębokimi problemami strukturalnymi polityki między- narodowej – przede wszystkim traceniem pozycji przez jedne państwa i zyskiwaniem jej przez inne i rosnącym zagrożeniem, które zarówno dla poszczególnych imperiów, jak i dla całego porządku światowego, opartego na imperiach, stanowił etnicznie rozumiany nacjonalizm.
Choć więc bezpośrednie przyczyny wybuchu wojny miały zgoła partykularny charakter – konkluduje Lieven – to najważniejsze kwestie, które przesądziły o biegu spraw, miały charakter uniwersalny i stanowiły centralny element historii świata XX wieku.
Z którejkolwiek zatem strony byśmy nie patrzyli – powiada autor W pożodze – problemy, które spowodowały katastrofę 1914 roku, pozostają w niemałym stopniu aktualne także dzisiaj.
Często wskazuje się na podobieństwa między Niemcami sprzed roku 1914 a współczesnymi Chinami i porównania takie są do pewnego stopnia przekonujące. Jako wyraźne podobieństwo można wskazać sposób legitymizacji: oba reżimy głośno odwołują się do nacjonalizmu i oba ryzykują, że padną ofiarą demonów, które obudziły, a których nie mogą już kontrolować. Ale Chiny pod wieloma względami przypominają raczej carską Rosję niż imperialne Niemcy. Są wielkimi zacofanym krajem, który rozwija się w ogromnym tempie, ale też w sposób, który stawia pod znakiem zapytania przetrwanie obecnego reżimu. Jeśli analogie z caratem mogą nam coś powiedzieć o przyszłości, bardzo możliwe, że te cechy Chin nie przyczynią się do międzynarodowej stabilności.
Jest o czym myśleć podczas lektury tej książki.
Inne Życie. Biografia Jarosława Iwaszkiewicza
Radosław Romaniuk
t. I–II, Iskry, Warszawa 2011/2017
Inne życie Radosława Romaniuka (Iskry) jest opowieścią o życiu i twórczości Jarosława Iwaszkiewicza, wybitnego poety i pisarza, do którego dzieł sięgamy po latach „czyśćca literackiego”. Dzisiaj odkrywamy w nim również przenikliwego obserwatora swoich czasów, które sportretował w Książce moich wspomnień, dzienniku, a zwłaszcza w listach pisanych do żony Anny. Praca Romaniuka błyskotliwie łączy te perspektywy. W tym sensie można ją czytać na kilka sposobów: jako życiorys poety i pisarza bądź jako fragment dziejów polskiej inteligencji, a nawet jako zarys literackiej i politycznej historii międzywojnia, okupacji i Polski Ludowej. Tematy i motywy tej biografii układają się więc w wielką, epicką opowieść, która jest zarazem portretem artysty na tle epoki. (Pierwszy tom Innego życia ukazał się w 2012 roku, drugi – u progu 2018). Znakomita książka!
Dyskurs polityczny Rzeczypospolitej Obojga narodów. Pojęcia i idee
Anna Grześkowiak-Krwawicz
Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, Toruń 2018
Dyskurs polityczny Rzeczypospolitej Obojga narodów. Pojęcia i idee Anny Grześkowiak-Krwawicz jest z kilku powodów dziełem wyjątkowym. Po pierwsze – jest książką pionierską w polskim piśmiennictwie, jeśli idzie o zakres problemowy. Po drugie – budzi podziw jej intelektualny rozmach. Po trzecie – wręcz zaprasza do debaty nad fenomenem tytułowego dyskursu, zakorzenionego zarówno w europejskiej tradycji, jak i w rodzimej wspólnocie politycznej. Celem książki jest więc pokazanie, w jaki sposób i przy pomocy jakich terminów rozmawiano o sprawach tej wspólnoty, a także – jaki obraz świata politycznego znalazł odbicie w owym dyskursie.
Pisze autorka: Zabierającym głos w dyskusjach politycznych końca wieku XVI i początku XVII udało się stworzyć język idealnie dostosowany do potrzeb uczestników życia publicznego w Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Tak dalece, że długi czas nie odczuli oni potrzeby jego zmiany. Jednak z czasem język polityczny skostniał. Można powiedzieć nawet, że w jakimś sensie w pierwszej połowie wieku XVIII język polityczny nie pozwalał opisać, a zatem dostrzec, zagrożeń, jakie wisiały nad Rzecząpospolitą, nie był też przygotowany na opisanie i zaproponowanie zmian, które już się dokonały lub których trzeba było dokonać w jej strukturze społecznej i w konstrukcji ustrojowej. Próbujący go zmienić uczestnicy dyskusji politycznej czasów stanisławowskich, w przeciwieństwie do swoich renesansowych przodków, nie szukali słów na opisanie nowych struktur ustrojowo-prawnych, ale próbowali znaleźć język, który pozwoli im zmierzyć się z kryzysem państwa. Zaczęli go wzbogacać w pojęcia zaczerpnięte od oświeceniowych filozofów, najpierw dość automatycznie kopiując ich propozycje, z czasem tworząc na ich podstawie własny dyskurs. Zwłaszcza w okresie Sejmu Czteroletniego, nieco podobnie jak w początkach szlacheckiej Rzeczypospolitej w toczącej się nie tylko w sejmie, ale w całym kraju, ogromnej dyskusji politycznej, w której wzięły udział setki uczestników, próbowano, niekoniecznie świadomie, stworzyć nowy język, jakim można by opisać zmienioną sytuację w Polsce i w Europie.
Książkę opublikowało Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Mikołaja Kopernika.
Oświeceniowe źródła idei sekularyzmu
pod red.Anny Tomaszewskiej i Damiana Barnata
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2017
Oświeceniowe źródła idei sekularyzmu (Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego) to zbiór artykułów pod redakcją Anny Tomaszewskiej i Damiana Barnata, który przypomina publikacje cenionej serii Cambridge Companion to... wydawanej przez Cambridge University Press. Podobnie jak wydawnictwa tej serii, gromadzi teksty uznanych na świecie znawców tematu, przynosząc całą panoramę argumentów, sformułowanych w ostatnich dekadach, na rzecz przyjęcia lub odrzucenia tytułowej tezy. Mówiąc w największym skrócie, mamy tu – po jednej stronie – autorów, zdaniem których oświeceniowe odrzucenie autorytetu religii wraz z eliminacją teologii z prawa, instytucji i spraw publicznych stanowi w istocie fundament nowoczesnej demokracji liberalnej (Jonathan Israel); po drugiej – przedstawicieli równie mocnej tezy, którzy traktują sekularyzm jako „pojęcie walczące” (Ian Hunter), a więc takie, któremu należy odmówić wszelkiej wartości naukowej.
Od Hookera do Benthama. Eseje z angielskiej myśli ustrojowej
Tomasz Tulejski
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź 2018
Zbiór esejów Tomasza Tulejskiego Od Hookera do Benthama (Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego) przybliża dzieje angielskiego dyskursu politycznego od końca XVI wieku do początków wieku XIX. Autor, historyk doktryn politycznych i prawnych, podąża w książce drogami (a czasem bezdrożami) refleksji tak odmiennych myślicieli jak: Richard Hooker (w historii myśli politycznej zapisał się jako prekursor anglikańskiej odmiany teologii politycznej), Edmund Burke (ostatni obrońca Rewolucji Chwalebnej), czy wreszcie zainspirowany kontynentalnym oświeceniem Jeremy Bentham (utylitaryzm ponad wszystko!). Jakkolwiek ideowo i politycznie sprzeczne były doktryny wymienionych bohaterów książki, tym, co łączy ich rewolucjonizm bądź zachowawczość, pozostaje empiryzm, a więc – zdaniem Tulejskiego – głębokie przekonanie o znaczeniu doświadczenia jako warunku wstępnego myślenia politycznego.
Niemieccy słuchacze! Przemówienia radiowe z lat 1940 –1945
Thomas Mann
tłum. Małgorzata Łukasiewicz, Wydawnictwo Ossolineum, Wrocław 2018
Na książkę Niemieccy słuchacze! składają się przemówienia radiowe Thomasa Manna (1875 –1955), które wygłaszał w czasie II wojny światowej. Przebywający na emigracji w Ameryce pisarz od jesieni 1940 przemawiał raz w miesiącu za pośrednictwem BBC do tych, którzy mieli odwagę go słuchać w III Rzeszy. Sytuacja Manna nie była prosta. W Niemcach widział sprawców najgorszego zła, nie usprawiedliwiał ich ani okolicznościami, ani jakimikolwiek względami, powtarzał jedynie, że największym nieszczęściem, jakie może spotkać rodaków, jest zwycięstwo pod wodzą Hitlera. To stały wątek tych przemówień – podkreśla Michał Głowiński w posłowiu – klęska nazistowskiej Trzeciej Rzeszy nie będzie klęską niemieckich słuchaczy, czyli społeczeństwa niemieckiego, będzie jego wyzwoleniem. Myśl tę można uznać za ideę przewodnią wypowiedzi pisarza, który wiedział jednak, że narodowy socjalizm stanowi spełnienie idei, jakie co najmniej od półtora stulecia kołaczą się w narodzie niemieckim i w niemieckiej inteligencji.
Przemówienia radiowe Manna w tłumaczeniu Małgorzaty Łukasiewicz ukazały się staraniem wydawnictwa Ossolineum.
Kawiarnia egzystencjalistów
Sarah Bakewell
tłum.Aleksandra Paszkowska, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2018
Kawiarnię egzystencjalistów Sarah Bakewell napisała z prawdziwej fascynacji formacją intelektualną, która stworzyła filozofię egzystencjalną. Ten pasjonujący reportaż historyczny jest opowieścią o filozofii i literaturze połowy XX wieku. Na kartach książki pojawią się Jean-Paul Sartre i Simone de Beauvoir, Martin Heidegger i Karl Jaspers, Raymond Aron i Albert Camus. Pisze Bakewell: Kiedy pierwszy raz ich czytałam, nie sądziłam, że jakieś znaczenie mają szczegóły osobowości filozofa czy jego biografia. To przekonanie należało wówczas do ortodoksji, upajałam się koncepcjami, nie biorąc pod uwagę ich związku ze zdarzeniami. Co tam życie – chodziło o idee. Trzydzieści lat później doszłam do przeciwnego wniosku. Idee są ciekawe, ale ludzie – znacznie bardziej!
W ten sposób, ze wspomnień i anegdot o życiu filozofów i pisarzy, powstał świetnie napisany portret zbiorowy całej formacji intelektualnej, która wywarła głęboki wpływ na życie umysłowe zachodu. Książka w przekładzie Aleksandry Paszkowskiej ukazała się w Wydawnictwie Krytyki Politycznej.
Retrotopia
Zygmunt Bauman
tłum. Karolina Lebek, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2018
Jak i dlaczego rządzi nami przeszłość? Próbę odpowiedzi na te pytania zawiera książka Zygmunta Baumana pt. Retrotopia (PWN). Jest to jedna z tych błyskotliwych propozycji, za które tak cenimy tego wybitnego filozofa i publicznego intelektualistę, zmarłego w ubiegłym roku.
Wiek XX rozpoczął się utopią – przypomina Bauman – a zakończył nostalgią. Wiąże się z tym tęsknota za wspólnota i ciągłością w pofragmentowanym świecie. Niewątpliwie mamy tu do czynienia z mechanizmem obronnym w epoce przyspieszonego rytmu życia i wstrząsów historii. Ten efekt oczywiście idzie w parze z obietnicą odbudowy ojczyzny idealnej. Przy czym taka obietnica stanowi istotę wielu dzisiejszych ruchów odnowy narodowej i nacjonalistycznego przebudzenia. W ten sposób antynowoczesność bierze odwet na ideałach emancypacji, a retrogresja zamienia się miejscem z postępem.