Jerzy Giedroyc Stefan Kisielewski – Listy 1946-1991 | Książka tygodnia

Znałem ich obu nieźle; nie mam przeto wątpliwości, że byli to dwaj wielcy ludzie, wielcy Polacy, wielcy obywatele Rzeczpospolitej Rogatych Dusz. Byli wielcy na dwa odmienne sposoby: diagnozy polityczne mieli odmienne, ale łączył ich nonkonformizm, odwaga i konsekwencja. Kisielewski podpisał się na jednym z listów do Giedroycia: „Kot, który chodzi własnymi drogami, podobnie jak i Jerzy Giedroyc”.

Ich wzajemna korespondencja to jakby postrzępiony wizerunek tych dwóch osobowości: ich konfliktów, którym towarzyszyła fascynacja. Była to i przyjaźń, i dystans. Nigdy nfe doszli do tego, by mówić sobie po imieniu. Zawsze było „panie redaktorze” z „panie Stefanie”.

I jeszcze jedno – przy wszystkich różnicach łączył ich krytycyzm wobec syndromu „polskiego zakonu”, megalomanii narodowej skrzyżowanej z kompleksem niższości, zakłamania skrzyżowanego z tromtadracją patriotyczną.

Adam Michnik (fragment wstępu)

 

Jerzy Giedroyc Stefan Kisielewski. Listy 1946-1991

Warszawa 2020

 

Instytut Dokumentacji i Studiów nad Literaturą Polską
Oddział Muzeum Literatury im. Adama Mickiewicza
Association Institut Littéraire „Kultura”
Biblioteka „Więzi”

Skip to content