Tomasz Stawiszyński, filozof i publicysta, autor bestsellerowej książki „Potyczki z Freudem” oraz cenionych audycji, w których łączy filozofię z codziennością, w kilkudziesięciu wnikliwych esejach przygląda się najbardziej aktualnym problemom współczesności. Klarownie i zajmująco pisze o tym, co na pierwszy rzut oka niewidoczne, ćwicząc siebie i nas w myśleniu i rozumieniu świata. Czasami z polskiej perspektywy, czasami globalnej, czasami politycznej, ale także intymnej.
Za motto do tej książki mogłoby służyć hasło, które w latach dziewięćdziesiątych towarzyszyło kampanii reklamowej filmu Matrix. Miało ono postać pytania: czy kiedykolwiek wydawało ci się, że z tym światem jest coś nie tak? Domyślna odpowiedź jest oczywiście twierdząca.
Powszechne zwłaszcza dzisiaj, kiedy światem nieustannie wstrząsają kolejne kryzysy. Kiedy rozpadają się kolejne z pozoru nienaruszalne struktury życia społecznego. I kiedy perspektywa takiej czy innej apokalipsy – na skutek zmian klimatu, wojny nuklearnej, wielkiej pandemii albo buntu biednych przeciwko bogatym – wydaje się więcej niż prawdopodobna. Jeśli dodamy do tego media społecznościowe i internet, które zamiast – jak o tym niegdyś marzono – sprzyjać budowie globalnej wspólnoty, wzmacniają tylko nasze naturalne tendencje do zamykania się w niewielkich totemicznych plemionach bańkach, krajobraz robi się jeszcze bardziej problematyczny.
Ta książka bierze się z przekonania, że właśnie w takim świecie – ba, nade wszystko w takim – dystans, niespieszna analiza unikająca łatwych utożsamień i zbiorowych odruchów są potrzebne co najmniej tak samo jak maseczki w czasie pandemii. Bo choć w erze obrazu, emotikonu i bezzwłocznego działania myślenie i rozumienie nie cieszą się specjalną estymą – nic bez nich nigdy nie zmienimy na lepsze, nie będziemy bowiem wiedzieć, co by należało zmienić i dlaczego – fragment
Stawiszyński wytacza filozoficzny proces pławiącej się w narcyzmie bezmyślności. Głównymi świadkami oskarżenia są mądrość oraz empatia. Jest mnóstwo fascynujących szczegółów i zwrotów akcji. Czytający zasiadają w ławie przysięgłych. Kolejnych rozpraw nie sposób przejść bezobjawowo (obojętnie). – Bartłomiej Dobroczyński
Tomasz StawiszyńskiWarszawa 2020