O Rosji (na szczęście) tak samo | PP 156/2019

O ROSJI INACZEJ – tytuł najnowszego zbioru tekstów Andrzeja Walickiego, wybitnego historyka idei i jednego z najważniejszych współczesnych intelektualistów polskich, na pierwszy rzut oka może wprowadzać w błąd, sugerując, że oto znakomity znawca historii intelektualnej Rosji proponuje czytelnikom nowe, inne spojrzenie na sprawy i idee, które zgłębia już bez mała siedemdziesiąt lat. Nic podobnego. Walicki jest badaczem i myślicielem niezwykle konsekwentnym, upartym w najlepszym tego słowa znaczeniu, jeśli chodzi o rozjaśnienie dziejów myśli filozoficznej i politycznej, demaskowanie poznawczych idoli i narodowych uprzedzeń, krytykowanie ideologicznych roszczeń oraz – last but not least – obronę podmiotowych wolności.

Andrzej Walicki, O Rosji inaczej, Fundacja Oratio Recta, Warszawa 2019.

Tytułowe „inaczej” nie dotyczy obszernej spuścizny naukowej i publicystycznej autora, która w jego przekonaniu nie wymaga żadnych szczególnych korekt czy tym bardziej samokrytyki (skądinąd przez niektórych odeń oczekiwanej), ale odnosi się do uproszczonego i kłamliwego obrazu Rosji dominującego we współczesnej polityce polskiej i coraz mocniej infekującego zbiorową wyobraźnię Polaków. Już z tego względu jest to książka nie tylko o Rosji, ale w równej mierze o Polsce i naszych obsesjach, w tym antyrosyjskich, o ich źródłach i możliwych zagrożeniach. Rosja staje się w takim przypadku swoistym laboratorium prawdziwych i fałszywych idei oraz zwierciadłem, które odbija i rozświetla polskie mitologie i idiosynkrazje.

Nowa książka Walickiego, przypominająca w rożnych miejscach publikowane już wcześniej teksty, znakomicie oddaje temperament i postawę autora, łącząc dwa pozornie odległe bieguny pisarstwa: publicystykę i naukę, którym często towarzyszą istotne wątki autobiograficzne. Walicki bowiem idee nie tylko bada, ale i przeżywa, doświadczając nieraz ich złowrogiego wpływu na własnej skórze od stalinowskiej opresji zaczynając aż po trwające od trzydziestu lat „polskie kłopotyz wolnością”, by przywołać tytuł jednej z jego książek. O Rosji inaczej zawiera zarówno krótkie, często interwencyjne wypowiedzi publicystyczne, pełne pasji artykuły polityczne, ale też wyrafinowane eseje historyczne i filozoficzne, mogące być ozdobą każdej naukowej monografii. W każdym z tekstów, niezależnie od jego poetyki, przejawia się cecha szczególna całej twórczości, ale i osobowości Walickiego, czyli wierność niezachwianie realizowanej przezeń naukowej i obywatelskiej strategii, nakreślonej w czasie Październikowej odwilży, która zawiera się w trójformule „Polska, Rosja, marksizm”.

W ciągu dziesięcioleci, zwłaszcza po roku 1989, do rangi tematu najistotniejszego i najboleśniej przeżywanego urasta problem Polski i to nie tyle jako przedmiotu badań historycznych, lecz jako punktu wyjścia i układu odniesienia dla pogłębionej refleksji politycznej. Zwłaszcza w XXI wieku Walicki staje się w coraz większym stopniu filozofem polityki i krytycznym myślicielem politycznym: z uczonego-historyka, broniącego w czasach PRL-u własnej autonomii w doborze tematów i formułowaniu wniosków, przemienia się w zaangażowanego intelektualistę wypowiadającego się w sprawach żywotnych dla całego społeczeństwa: wolności, sprawiedliwości, uczciwości wobec ludzi i historii. To, że klerk staje się pełnym pasji uczestnikiem debaty publicznej nie może dziwić – Walicki pozostaje pod tym względem wierny najlepszym tradycjom polskiej inteligencji, która łączyła obronę intelektualnej niezależności z walką o dobro wspólne. W nowej książce warszawski uczony po raz kolejny wypełnia przyjętą przez siebie misję, polegającą na demaskacji mitów, obalaniu historycznych fałszerstw i przeinaczeń, które rozpalają antyrosyjskie fobie polskiej polityki, zwłaszcza obozu postsolidarnościowego.

I tutaj ujawnia się kolejna swoistość Walickiego, który w najbardziej abstrakcyjnych, historyczno-filozoficznych i teoretycznych zagadnieniach potrafi ukazać realne problemy realnych ludzi niezależnie od tego, czy żyli w XIX stuleciu, czy też dzielą jego własne doświadczenia od czasów Października 1956 po paroksyzmy Polski obecnej. Pod tym względem pozostaje on nadal wzorcowym przykładem badacza wyrosłego z warszawskiej szkoły historii idei (syntetycznie, lecz znakomicie scharakteryzowanej w końcowych partiach książki).

Andrzej Walicki, Idee i ludzie. Próba autobiografii, Instytut Historii Nauki PAN, Warszawa 2010

Najważniejszym problemem filozoficznym całej twórczości Walickiego jest, moim zdaniem, problem konieczności konceptualizowany jako problem metafizyczny, historiozoficzny i etyczny, badany w rożnych jego wcieleniach (heglizm, necessarystyczny marksizm, stalinizm czy dogmatyczny leseferyzm konserwatywnych apologetów wolnego rynku). Zgodnie z duchem szkoły warszawskiej Walicki nadal broni ludzkiej podmiotowości przed bezosobowymi koniecznościami, których władcze pretensje demaskuje i obala historyczna hermeneutyka. Historia idei pełni tutaj funkcję emancypacyjną, służąc moralnemu i intelektualnemu wyzwoleniu jednostek, grup społecznych i całych narodów z władztwa ideologicznych tyranii. Oznacza to, że zarzuty o relatywizm i nihilizm formułowane zarówno przez krytyków szkoły warszawskiej, jak i obecnych antykomunistycznych fundamentalistów oraz antyliberalnych, integralnych nacjonalistów są podwójnie chybione.

Po pierwsze, pod pozorem obrony obiektywnego jakoby systemu wartości żądają one podporządkowania liberalnej demokracji oraz ludzkiego prawa do własnych wyborów i błędów zasadom jakiegoś absolutnego ponoć ładu moralnego.

Po drugie, nie dostrzegają etycznego wymiaru historii idei, która – z jednej strony – w wydaniu szkoły warszawskiej – dążyła do przemiany abstrakcyjnych problemów filozoficznych w problemy etyczne, ukazując, że za metafizycznymi konstrukcjami kryją się najczęściej pytania o sens życia i sens historii; z innej zaś strony – służyła międzyludzkiej komunikacji i dialogowi w pluralistycznym spektrum wartości. W tym sensie historia idei ukazuje nie tylko wielość poglądów na świat, ale też możliwość rozumienia i szanowania odmiennych przekonań i wartości. Jest więc formą samowiedzy społeczeństwa demokratycznego, opartego na aksjologicznym pluralizmie i pokojowej debacie o pryncypiach; a poza wszystkim – wyzwala od iluzji i rożnych form intelektualnego i moralnego zniewolenia.

Książka podzielona została na trzy powiązane ze sobą i „dialogujące” części. Pierwsza dotyczy czasów przełomu lat dziewięćdziesiątych dwudziestego wieku, czyli faktycznego końca ZSRR i narodzin nowej Rosji. Druga – poświęcona została rewolucji i źródłom rosyjskiego komunizmu oraz konserwatywnemu projektowi Putina. Część trzecia porusza kwestie polsko-rosyjskie, zarówno od strony dialogu i współpracy w przeszłości, jak też współczesnej rusofobii urastającej do jednego z priorytetów polskiej polityki po 1989 roku.

Nie sposób omówić tu różnorodnej problematyki poszczególnych tekstów, ograniczę się więc do wskazania jej zasadniczych wątków. Rosyjska rzeczywistość przełomowych lat dziewięćdziesiątych jest ważna nie tylko jako najbardziej spektakularne wydarzenie końca dwudziestego wieku, jakim był bezkrwawy demontaż ideokratycznego państwa, którego terror moralny i fizyczny pochłonął wcześniej miliony ofiar, ale też jako swoiste źródło i zwierciadło dnia dzisiejszego. Wskazałbym tutaj swoistą paralelność w niesprawiedliwej ocenie dwóch procesów prowadzących do rozpadu ZSRR: Gorbaczowowskiej pieriestrojki i polskiego „okrągłego stołu” wraz z wyborami 4 czerwca i sejmem kontraktowym.

Andrzej Walicki, Rosja, katolicyzm i sprawa polska, Prószyński i S-ka, Warszawa 2002

Dla współczesnych antyliberalnych i antydemokratycznych ruchów i partii politycznych są to nieodmiennie negatywne układy odniesienia służące konstruowaniu figury wroga za sprawą zafałszowanej historii. Walicki już w 1991 roku dostrzegł rzeczywiste zamiary jednego z nurtów prawej strony obozu postsolidarnościowego (Porozumienia Centrum Jarosława i Lecha Kaczyńskich), skupionego wtedy wokół Kancelarii Prezydenta Wałęsy: dążenie do zbiorowego odwetu, dzielenie społeczeństwa na swoich i całą resztę obcych (a więc podejrzanych), mobilizacja poprzez strach i fałsz skierowana raczej przeciwko wrogom wewnętrznym (komunistom, liberałom, demokratom), chociaż ukryta za antyrosyjską retoryką. Oto źródła współczesnej „nieliberalnej demokracji”, oznaczającej społeczeństwo, w którym odbywają się co prawda wybory, ale wolność jednostki jest ograniczana przez samowolę rządzącej kliki, która wykorzystuje całe spektrum mniej lub bardziej wyrafinowanych środków socjotechnicznych do wymuszania zbiorowego konformizmu.

W tej części pojawia się też wątek kluczowy dla następnej, czyli polityczno-mentalnościowy syndrom, który nazwać można upiorem ciągłości: postrzeganie Federacji Rosyjskiej jako tylko i wyłącznie kontynuacji ZSRR przy wyparciu z pamięci faktu zerwania z ideologią komunistyczną jako podstawową legitymizacją sprawowania władzy. To swoista hipertrofia kontynuacji, która skupia się wyłącznie na podobieństwach i jedności Rosji w trzej jej postaciach: carskiego imperium, komunistycznej despotii i postkomunistycznego, upadłego mocarstwa. Wiąże się z tym trwająca dyskusja o źródłach komunizmu rosyjskiego, w której ścierają się dwie główne teorie: endogenna i egzogenna.

Walicki próbuje w tym sporze wypracować stanowisko wolne od skrajności obu koncepcji, uznając, że komunizm rosyjski był próbą urzeczywistnienia Marksowskiej utopii (źródło zewnętrzne), ale podjętą w swoistych warunkach społeczno-historycznych, które doprowadziły do głębokiego przetworzenia ogólnoludzkiego marzenia o postępie, równości, sprawiedliwości i wolności. Podkreśla także, że fundamentem totalitarnego przetworzenia utopii była paraliżująca idea konieczności historycznej, „bezalternatywność podniesiona do rangi światopoglądu”, która fatalną drogą prowadzi od terroru moralnego (nie ma innego wyjścia, a racja jest po naszej stronie) do fizycznej eksterminacji.

Część trzecia sprawia wrażenie najbardziej pesymistycznej. Wzajemne powiązania, fascynacje, inspiracje – obecne w burzliwej i trudnej przeszłości Polski i Rosji – zostały przesłonięte przez współczesną, mentalnościową „zimną wojnę”, której ofiarą jest przede wszystkim społeczeństwo polskie. Antyrosyjskie uprzedzenia, upraszczanie historii, martyrologiczne wzmożenie stanowią istotny element antyliberalnej polityki, w której moralność staje się pałką wymuszającą posłuch, a manipulowana pamięć staje się narzędziem ideologicznej kontroli. Obraz Polski XXI wieku jest u Walickiego jednoznacznie ponury: narodowo-klerykalne państwo, które rozbudza demony etnonacjonalizmu, aby kontrolować własnych obywateli, a tych niepokornych usuwać poza granice wspólnoty. Jest to swoisty wsobny nacjonalizm – nie izolacjonistyczny, ale toczący krucjatę przeciwko swoim obywatelom, gwoli jednolitej tożsamości i bezwarunkowego posłuchu: nacjonalizm integralny skierowany do wewnątrz, dążący do zdominowania i ideologicznego podporządkowania własnego społeczeństwa (s. 286).

Odtrutką na rodzime miazmaty historycznej pamiętliwości, bo przecież nie pamięci, może być w jakiejś mierze poważne i życzliwe traktowanie Rosji, historyczna i kulturalna empatia, obalanie prymitywnych stereotypów, zwalczanie nienawiści i niemądrego poczucia wyższości. Patriotyzm nie oznacza rusofobii, ktra w rękach polityków bywa narzędziem walki z własnym narodem. Patriotyzm to nie duma z samych siebie i pogarda dla innych, ale krytyczna świadomość własnych błędów i wad oraz skłonność do ich przezwyciężania. Książka Walickiego jest znakomitym świadectwem takiego właśnie patriotyzmu.

Michał Bohun

Artykuł ukazał się w 156 numerze Przeglądu Politycznego
Skip to content